Część poprzednia – Powrót do pierwszej strony
Niektóre rzeczowniki mają formę liczby pojedynczej, ale zachowują się jak formy liczby mnogiej, np. państwo w zdaniu ci państwo wreszcie przyszli.
W liczbie mnogiej tradycyjnie wyróżnia się rodzaje męskoosobowy i niemęskoosobowy. Pogląd taki jest nieuzasadniony, choćby dlatego, że bez kłopotu możemy zidentyfikować rodzaj żeński jako odrębny także w liczbie mnogiej: z dwiema kobietami, ale z dwoma kotami, z dwoma stołami, z dwoma drzewami. Choć postać z dwoma kobietami także jest możliwa, jednak forma dwiema może być używana tylko z rodzajem żeńskim. Słuszniej jest więc mówić o męskoosobowych i niemęskoosobowych formach w odmianie przymiotnika lub czasownika.
Nie jest słuszne także wyróżnianie jednego rodzaju męskiego. Zamiast tego należy odróżnić (także w liczbie pojedynczej!) trzy rodzaje: męskoosobowy, męskożywotny (zwany też męskozwierzęcym) i męskonieżywotny (czyli męskorzeczowy). W nowoczesnych opracowaniach gramatycznych rodzaje te oznacza się odpowiednio jako m1, m2 i m3.
Męskoosobowe są niemal wszystkie męskie rzeczowniki zakończone na -a (np. poeta, łowca, hrabia). Wyjątki stanowią rzeczowniki męskożywotne: satelita, a także ekscelencja, eminencja, magnificencja, które oznaczają mężczyzn (o rodzaju męskożywotnym przesądza biernik liczby mnogiej: widzę te ekscelencje). Wyłącznie męskoosobowe są natomiast wszystkie męskie rzeczowniki zakończone na ~ca, np. drapieżca, ludożerca, morderca, padlinożerca, roślinożerca, zwycięzca, mimo że niektóre z nich nigdy nie oznaczają osób: te słonie i inni wielcy roślinożercy (człowiek żywiący się roślinami to jarosz lub wegetarianin, ale nie roślinożerca). We współczesnym języku wyrazy mieszkaniec, myśliwiec ‘drapieżnik’, nowożeniec, tubylec, współplemieniec są również męskoosobowe, nawet gdy nie odnoszą się do ludzi: jaguary to myśliwcy amerykańskiej dżungli. Męskoosobowe są także zawsze autochton, kanibal, przeciwnik. Niemal wszystkie rzeczowniki męskie o odmianie przymiotnikowej są również męskoosobowe, np. myśliwy, wikary, służący. Wyjątkami są chodzony, mielony, spalony, złoty (męskożywotne) i luty (męskonieżywotny).
Rzeczowniki męskoosobowe w liczbie mnogiej poznajemy po formie związanego składniowo czasownika lub przymiotnika. Oznaczają mężczyzn, np. chłopcy pracowali, ale także grupy złożone z mężczyzn i kobiet, np. ludzie pracowali. Tworzą one dwie postacie mianownika (i wołacza), zwane niedeprecjatywną i deprecjatywną. Forma deprecjatywna jest często nacechowana (choć w niektórych wypadkach używana częściej lub nawet w praktyce wyłącznie) i wymaga niemęskoosobowej formy przymiotnika lub czasownika, np. to były karły, urodziły się bliźniaki, chłopaki szły (postać ! chłopaki szli to rażący błąd językowy!). Mimo to rzeczownik ma rodzaj męskoosobowy, o czym świadczy postać biernika liczby mnogiej identyczna jak dopełniacz: widzę karłów (możliwa jest też postać nieosobowa widzę karły, rzeczownik jest więc dwurodzajowy), obserwowaliśmy bliźniaków, dostrzegłam chłopaków. Inaczej mówiąc, mianownik deprecjatywny rzeczowników rodzaju męskoosobowego wymaga formy niemęskoosobowej.
Formy męskoosobowej liczby mnogiej używa się też w zwrotach grzecznościowych odnoszących się do jednej osoby, nawet jeśli jest nią kobieta: Czy skończyliście już jeść, babciu?
Gdy łączymy rzeczowniki męskoosobowe, a choć jeden występuje w liczbie pojedynczej, używamy formy męskoosobowej liczby mnogiej. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy w liczbie mnogiej zwykle używa się formy deprecjatywnej:
Nieprzewidywalną i ciekawą właściwością polszczyzny jest konieczność użycia formy męskoosobowej, gdy wśród kilku różnorodzajowych wyrazów nadrzędnych chociaż jeden nazywa osobę – nawet jeśli nie jest nią mężczyzna, a przy tym choć jeden jest w liczbie pojedynczej. Mówimy zatem:
Reguła ta może mieć zastosowanie nawet, gdy nie ma mowy o osobie, ale o istocie uważanej za ożywioną:
Formy niemęskoosobowej używamy, łącząc rzeczowniki tego samego rodzaju, o ile nie jest to rodzaj męskoosobowy:
Według niektórych źródeł, poprawne miałyby być także formy byk i słup stały, kobieta i pies stały, kobieta i rower stały, ponieważ żaden z rzeczowników nie wymaga rodzaju męskoosobowego. Nie wydaje się to zgodne z praktyką językową.
Jeśli każdy z połączonych rzeczowników ma formę liczby mnogiej, a choć jeden wymagałby formy męskoosobowej przymiotnika lub czasownika, gdyby występował samodzielnie, wówczas całość również wymaga formy męskoosobowej:
Gdy każdy z rzeczowników użyty został w liczbie mnogiej i żaden z nich nie wymagałby rodzaju męskoosobowego, gdyby został użyty osobno, wówczas stosujemy formę niemęskoosobową. Dotyczy to także wypadków, gdy rzeczownik jest rodzaju męskoosobowego, ale użyto go w formie deprecjatywnej:
Jest najczęściej przypadkiem podmiotu. Należy tu jednak podkreślić, że w języku polskim można zbudować zdania, w których podmiot (logiczny) jest wyrażony w innym przypadku. Z drugiej strony użycie mianownika bywa szersze niż w angielskim. Np. porównaj On to zrobił. To on! – He has done it. It is him! W obu polskich zdaniach użyto mianownika, ale tylko w pierwszym zdaniu angielskim. Mianownik jest także przypadkiem orzecznika, ale tylko jeśli jest on wyrażony samym przymiotnikiem, np. on jest dobry. W pozostałych przypadkach używamy narzędnika, z wyjątkiem wyrażeń potocznych typu jesteś leń patentowany. Mianownika używa się także w zdaniach z zaimkiem to typu to jest książka.
Jest przypadkiem przydawki wyrażonej rzeczownikiem, odpowiada zarówno angielskiemu dopełniaczowi na ~’s, jak i konstrukcji z of. Użycia dopełniacza wymaga szereg przyimków: od, do, z, dla, u, bez, prócz, oprócz, obok, koło, około, naokoło, blisko, wśród, znad, spod, naprzeciw, naprzeciwko, podczas, według, zamiast. Dopełniacz używany jest także jako cząstkownik (partitivus), do wyrażenia części jakiejś całości. W tej funkcji bywa przypadkiem podmiotu (np. wody wciąż przybywało) lub dopełnienia bliższego – porównaj daj mi wina (dopełniacz, trochę) i daj mi wino (biernik, całość, np. butelkę). Z takiego właśnie partytywnego użycia dopełniacza wzięła się zasada stosowania tego przypadka do wyrażenia dopełnienia bliższego po czasowniku w formie przeczącej. Porównaj mamy wodę, sól, książkę (biernik), ale nie mamy wody, soli, książki (dopełniacz). Użycia dopełniacza dla dopełnienia bliższego domagają się także pewne czasowniki w formie twierdzącej, np. artysta udzielił wywiadu, dolej benzyny do baku, zabrania się postoju, zapomniał dowodu, uchylił kapelusza, szukał szczęścia, pies pilnuje jego mienia, oczekują zmian, także wieloznaczne, jak dostać anginy = nabawić się anginy, choć w innych znaczeniach czasownik ten rządzi biernikiem. Wymagają go rzeczowniki odczasownikowe, np. czytanie książki, także gdy odpowiednie czasowniki wymagają biernika, np. czytać książkę. Bywa też przypadkiem dopełnienia dalszego, np. należy unikać przeziębienia. Wreszcie wyraża okolicznik czasu, ale tylko gdy występuje z przydawką, np. wojna wybuchła pierwszego września, było zimno tamtego ranka. W innych wypadkach dla określenia czasu używa się narzędnika lub konstrukcji przyimkowej z miejscownikiem. Forma dopełniacza liczby pojedynczej bywa identyczna z formą biernika (rzeczowniki męskożywotne w liczbie pojedynczej i męskoosobowe w liczbie mnogiej), czasami z mianownikiem lub dopełniaczem liczby mnogiej, co może stanowić przeszkodę w zrozumieniu wypowiedzi przez osoby uczące się polskiego.
Jest przypadkiem adresata czynności, a więc dopełnienia dalszego, którego w języku polskim nie da się zamienić na podmiot zdania w stronie biernej (jak w angielskim he is given the book). W angielskim używa się tu przypadka zależnego (poza zaimkami równego mianownikowi), np. give me the book, give Mark the book, lub konstrukcji z to, np. give the book to Mark. W języku polskim zastosowanie tu odrębnej formy rzeczownika pozwala na uwolnienie szyku zdania i osiąganie ciekawych efektów stylistycznych niemożliwych do oddania w językach z ustalonym porządkiem wyrazów w zdaniu, np. w angielskim. Celownika wymaga część czasowników z jednym dopełnieniem, np. Anka podoba się Rafałowi, Marek towarzyszył dziewczynie, wiosce zagraża wybuch wulkanu. Celownik wyraża czasem podmiot, co nacechowuje go biernie: (ja) jestem smutny, Piotr miał szczęście (mianownik) obok jest mi smutno, Piotrowi się poszczęściło (celownik). Z celownikiem łączy się rzadko obecnie używany przyimek ku, a także przez dzięki, wbrew, przeciw, przeciwko.
Jest przypadkiem dopełnienia bliższego, porównaj jednak uwagi o funkcji dopełniacza. Używany jest też z różnymi przyimkami (na, w, o, po, przez, pod, nad, przed, za, między), tymi samymi co narzędnik lub miejscownik, lecz w innym kontekście, zwykle związanym z ruchem, przemieszczaniem się. Tylko u imion rodzaju żeńskiego w liczbie pojedynczej, i to nie wszystkich, biernik ma swoistą formę. Poza tym jest równy dopełniaczowi (męskożywotne w liczbie pojedynczej, męskoosobowe w liczbie mnogiej) lub mianownikowi. Dla użytkowników języka angielskiego rozróżnienie moja piękna żona jest tutaj (mianownik) – mam piękną żonę (biernik) może się wydawać egzotyczne. A przecież wystarczy zastosować zaimek osobowy w miejscu grupy rzeczownikowej (she is here – I have (got) her), aby to rozróżnienie dostrzec.
Używany jest dla oznaczenia przedmiotu, przy pomocy którego wykonywana jest czynność: jechać autobusem, pisać długopisem. Jest to także przypadek orzecznika wyrażonego rzeczownikiem lub grupą wyrazów: on jest dobrym człowiekiem (narzędnik) – on jest człowiekiem (narzędnik) – on jest dobry (mianownik). Niekiedy wyraża okolicznik czasu: czasem, czasami, wrócił późnym wieczorem, nocą, w innych wypadkach stosuje się tu dopełniacz lub konstrukcję przyimkową z miejscownikiem. Czasami wyraża nawet dopełnienie bliższe (po czasownikach oznaczających kierowanie: prezydent rządzi krajem, ten generał osobiście dowodził bitwą) lub dalsze (ona handluje kwiatami, niektórzy gardzą sławą). Używany jest także z przyimkami z, nad, pod, przed, za, między.
We współczesnym języku polskim przypadek ten używany jest tylko z przyimkami: na, w, o, po, przy. Najczęściej wyraża miejsce w przestrzeni, np. w lesie, na łące, przy stole, lub czasie, np. o brzasku, w styczniu, o piątej, w nocy, przy okazji, po przyjściu. Rzadko jest przypadkiem okolicznika sposobu lub warunku, np. przeżyć o chlebie i wodzie, przy odrobinie szczęścia, w takich okolicznościach. Jest także przypadkiem dopełnienia dalszego, np. opowiadać o lecie, biegać po schodach, polegać na przyjaciołach, skupiać się na swojej pracy, upierać się przy swoim zdaniu.
Wyraża bezpośredni zwrot do osoby, nie łącząc się z innymi wyrazami w zdanie. Jedynie rzeczowniki męskie i żeńskie mają odrębną formę wołacza w liczbie pojedynczej, u pozostałych imion (zaimków, przymiotników, rzeczowników rodzaju nijakiego, w liczbie mnogiej) wołacz jest równy mianownikowi. Dawny wołacz ustąpił również mianownikowi w odmianie imion własnych (szczególnie nazwisk), np. Grzegorz! zamiast Grzegorzu! – dawne formy używane są wciąż jeszcze dla nadania wypowiedzi określonego stylu. Wołacz obowiązuje również, gdy imię użyte jest z wyrazami pan, pani (pełniącymi rolę zaimków): panie Grzegorzu!, pani Jolanto!
Niekiedy bywa odwrotnie: dawny wołacz wyparł mianownik w męskich imionach zdrobniałych, np. zrobił to Krzysiu zamiast Krzyś. Jest on w tym przypadku oczywiście używany również w swojej własnej funkcji: Krzysiu!
Strona główna – Gramatyka polska
2022-03-14