Wersja z 2024-05-22
e-book, zob. ibuk.
ech | Wykrzyknik. Pisownia eh jest nieuzasadniona historycznie i uznawana za błędną, choć zdarza się w tekstach polskich pod wpływem języka angielskiego.
edycja «przygotowanie tekstu do druku; ogłoszenie drukiem; pojedynczy egzemplarz danego wydania» | Jak słusznie zauważa WSPP, wyraz ten jest nadużywany w znaczeniu wydanie. Dzieje się tak zapewne pod wpływem języka angielskiego.
efekt | Wyrażenie efekt końcowy uznawane jest przez WSPP za pleonazm. Niemniej długotrwałe działanie może dawać efekty cząstkowe, i wówczas efekt końcowy oznacza stan uzyskany po zakończeniu całego doświadczenia. Por. rezultat końcowy.
eh, zob. ech.
ekonomiczny | Wyrażenie ekonomiczny i gospodarczy .
ekskluzja, zob. alternatywa.
eksodus, zob. exodus.
eksport «sprzedaż towarów lub usług za granicę» | Jak wynika ze znaczenia terminu eksport, wyrażenie eksport za granicę .
ekspres | Jak zgodnie nakazują słowniki, wyraz ten należy zapisywać zawsze w postaci spolszczonej. Osoby piszące expres lub express dają dowód nieuctwa, lub, jak kto woli, braku kompetencji językowych. Por. seks.
ekstra «bardzo dobry, atrakcyjny; dodatkowy, osobny; bardzo dobrze, atrakcyjnie; dodatkowo, osobno» | Należy . Obok podanej dopuszcza się pisownię oryginalną, czego nie można pochwalić. W zdaniu pełni funkcję orzecznika (ta laska jest ekstra), przydawki (ekstra dziewczyna, ekstra kasa) lub okolicznika (było ekstra, zarobiłem dziś ekstra), albo też jest wyrazem samodzielnym (A: już skończyłem, B: ekstra), a więc zachowuje się składniowo jak przymiotnik, przysłówek lub dopowiedzenie. Zob. seks, wideo.
ekstremum «najmniejsza lub największa możliwa ilość, wielkość lub wartość czegoś, minimum lub maksimum» | W przeciwieństwie do wyrazów minimum, maksimum, optimum, akcent pada na drugą sylabę: ekstremum. Jest to związane z pochodzeniem wyrazu i jego wymową w języku łacińskim.
e-mail, zob. mejl.
emigracja «wyjazd za granicę na pobyt stały; pobyt w obcym kraju; ogół ludności, która wyjechała za granicę na stałe» | Wyrażenie emigracja za granicę .
epika | Podobnie jak w wypadku wielu innych wyrazów podobnego typu, WSPP zaleca wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (epika) i traktuje regularną i powszechną postać epika zaledwie jako potocznie dopuszczalną, mimo jej znacznego rozpowszechnienia. Por. technika.
epsilon «piąta litera alfabetu greckiego (ε)» | .
Erewan | Stolica Armenii nazywana była tradycyjnie Erywań. Była to nazwa zniekształcona – por. orm. Jerevan z urartyckiego Erebuni. Oto jednak co na ten temat piszą w Wikipedii:
Według publikacji Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii (Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej) z 2003 obowiązującą w języku polskim pisownią jest Erywań. Nazwę tę podaje również Encyklopedia PWN. Często stosowana forma Erewań, szczególnie w latach 80. XX wieku upowszechnioną w dowcipach o Radiu Erewań, jest pochodną nazwy rosyjskiej obowiązującej do czasu upadku ZSRR. Po uzyskaniu przez Armenię niepodległości przywrócono dla nazwy stosowanej w Polsce zapis używany do końca lat 30. Komisja zadecydowała jednomyślnie i bez alternatyw: „Komisja jednogłośnie (17 członków za) stwierdziła, że polska nazwa stolicy Armenii brzmi Erywań i nie należy dodawać jako możliwej do użycia formy Erewan powszechnie jeszcze używanej np. w mediach”.
Ta kuriozalna opinia przytaczana jest tu jako ciekawostka, dowód zupełnego oderwania szacownej Komisji od życia, a zarazem dowód kompletnego braku autorytetu, na co sama sobie zapracowała. Od pewnego bowiem czasu nazwa Erywań wyszła niemal zupełnie z użycia, wyparta przez formę Erewan, która przecież , i to zazwyczaj na pierwszym miejscu, wbrew jednogłośnej opinii nieżyciowego grona. Np. WSO podaje co prawda Erywań, ale z odesłaniem do Erewan. Warto dodać, że ustalenia KSNG nie mają mocy wiążącej i są często ignorowane przez RJP, leksykografów i poradnie językowe, zob. np. tutaj.
Jest rzeczą zdumiewającą, dlaczego w niektórych wypadkach, takich właśnie jak Erewan, próbuje się na siłę wymusić stosowanie form co prawda spolszczonych, ale wykoślawionych, urągającym wszelkim zasadom spolszczania, a przede wszystkim takich, które wyszły z użycia, podczas gdy w innych wypadkach zarzuca się stosunkowo często używane formy spolszczone i próbuje wymusić stosowanie ortografii obcej (jak to dzieje się np. wypadku Rejkiawiku).
Słowniki słusznie podkreślają też, że obu form nie można mieszać i tworzyć dziwolągu Erewań. Skoro obowiązuje postać Erewan, to także D Erewanu, C Erewanowi, B Erewan, N. Erewanem, Ms w Erewanie, W Erewanie, bez jakichkolwiek form obocznych. Taką właśnie odmianę podaje WSO oraz SGJP.
Natomiast autorom WSPP zabrakło chyba wyczucia językowego albo konsekwencji w tępieniu błędnej formy Erewań, skoro podają wyłącznie D Erewania, Ms Erewaniu. Oczywiste jest przecież, że odmiana Erewan, D Erewania jest niemożliwa w języku polskim. Niestety, to śmieszne i szokujące zalecenie bezmyślnie przepisały też autorki PBB, choć zazwyczaj wykazują się nieco większą dozą trzeźwości.
Ernesta | W CMs lp występuje postać Erneście.
Eskimos «przedstawiciel jednego z ludów mieszkających na obszarach Grenlandii, Ameryki, wschodniej Syberii» | . Eskimosi nie są Indianami i stanowią żywy dowód absurdalności określania tych ostatnich jako rdzennych mieszkańców Ameryki. Niewłaściwe jest stosowanie wobec nich terminu Inuici z powodu , a tym bardziej używanie określenia Innuici, jak chce tego EPWN.
Esztergom, zob. Ostrzyhom.
etyczny | Pleonazmem, a więc słowem niepoprawnie zbudowanym, jest moralno-etyczny.
etyka | Podobnie jak w wypadku wielu innych wyrazów podobnego typu, WSPP zaleca wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (etyka) i traktuje regularną i powszechną postać etyka zaledwie jako potocznie dopuszczalną, mimo jej znacznego rozpowszechnienia. Por. technika.
eufauzja «skorupiak z rzędu Euphausiacea, szczętka, kryl» | W SGJP umieszczono wiele nazw organizmów, niestety, .
eugenika | Podobnie jak w wypadku wielu innych wyrazów podobnego typu, WSPP zaleca wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (eugenika) i traktuje regularną i powszechną postać eugenika zaledwie jako potocznie dopuszczalną, mimo jej znacznego rozpowszechnienia. Por. technika.
exodus | Taka właśnie dziwna, niespolszczona pisownia jest jedyną dopuszczalną w WSO, a w ślad za tym w innych słownikach. Jest ona jednak niezgodna z zasadami spolszczania wyrazów obcych: omawiany wyraz oznacza masowe wyjście, wyjazd skądś, masową emigrację, a zatem nie oznacza nieznanej wielkości matematycznej, nazwiska polskiego pisanego tak od dawna, obcej nazwy własnej ani miejscowej, rodzimego skrótowca będącego nazwą firmy ani nazwy leku. Dlatego właśnie pisownia eksodus nie powinna być traktowana jako błędna. P. też seks.
extra, zob. ekstra.
faks | Jak zgodnie nakazują słowniki, wyraz ten należy zapisywać zawsze w postaci spolszczonej. Osoby piszące fax dają dowód nieuctwa, lub, jak kto woli, braku kompetencji językowych. Por. seks.
fakt | Zdaniem większości leksykografów wyrażenia fakt autentyczny, fakt dokonany, fakt realny (poprawne jest autentyczne zdarzenie). Warto jednak zauważyć, że mówi się czasem o faktach pozornych czy faktach prasowych, którym przeciwstawić można fakty rzeczywiste, fakty autentyczne czy fakty realne. Nie ma natomiast usprawiedliwienia dla użycia wyrażenia fakt dokonany. WSPP piętnuje fakt autentyczny, niestety zaleca jednak fakt dokonany, słusznie oceniony negatywnie przez autorki PBB (łaciński wyraz factus znaczy przecież «dokonany»!).
fanfara | Autorzy SGJP i WSPP, podobnie jak inni leksykografowie, dopuszczają tylko D lm fanfar, ignorując częstą formę fanfarów, choć w innych wypadkach bardziej kierują się uzusem. Argument, że rzeczowniki rodzaju żeńskiego nie mogą przybierać w D lm końcówki -ów, nie jest prawdziwy, mamy przecież nuda – nudów. W dodatku liczba pojedyncza tego wyrazu wychodzi z użycia, znika więc ograniczenie, na które powołują się słownikarze. Por. beza.
fanpejdż «strona internetowa umieszczona na serwisie społecznościowym, przeznaczona do kontaktów między jakąś firmą lub osobą a jej zwolennikami» | Wyraz zapisywany także jak w oryginale: fanpage. Tylko taką formę zna WSO. Jednak w polskich tekstach spotyka się także postać dostosowaną ortograficznie do naszego języka.
fascynat «człowiek fascynujący się czymś, entuzjasta, miłośnik, amator, pasjonat» | Ciekawe, wymyślone słowo, produkt językowej twórczości. Kiedyś termin pasjonat oznaczał człowieka skorego do wybuchów złości, szewskiej pasji, a więc furiata czy szaleńca. Od wielu już lat znaczenie to wychodzi z użycia, wypierane przez nowe: amator, entuzjasta, wielbiciel, hobbysta oddający się z pasją swojemu zamiłowaniu. Językowi konserwatyści podjęli próbę – kompletnie nieudaną zresztą, jak wszystkie próby językowej technologii – aby zatrzymać to zjawisko, i właśnie dlatego wymyślili sympatyczny termin fascynat, który w ich założeniu miałby zapobiec przyjęciu przez pasjonata znaczenia entuzjasta. Stało się jednak inaczej – wyraz pasjonat w znaczeniu furiat nie jest już właściwie w ogóle używany, zaś sympatyczny fascynat praktycznie nie jest spotykany w polskich tekstach. A szkoda!
feredżia «dawny orientalny strój wierzchni» | , ponadto stwarza problem ortograficzny, który można by rozwiązać wprowadzając pisownię feredżja.
fest «silny, dziarski; mocno, solidnie, porządnie» | Należy . W zdaniu pełni najczęściej funkcję okolicznika (był fest zbudowany, fest się natrudził), rzadziej orzecznika (festiwal był fest) lub przydawki (fest impreza), a więc zachowuje się składniowo jak przymiotnik lub przysłówek. Jak się wydaje, ostatnio wychodzi z użycia w tym znaczeniu (natomiast używany jest rzeczownik m3 fest «festyn, festiwal, impreza»).
fiasko «niepowodzenie» | Według niektórych niestrudzonych tropicieli błędów wyrażenie kompletne fiasko . Tymczasem znaczenie tego wyrazu wcale na to nie wskazuje. Fiaskiem zakończyły się starania ucznia, który usiłował zdać maturę, ale uzyskał 28%, o 2% za mało, by osiągnąć sukces. Co w takim razie powiedzieć o jego koledze, który uzyskał tylko 2%? Jego próba zdania matury zakończyła się kompletnym fiaskiem. Jak widać, wyrażenie to nie jest ani błędne, ani niepotrzebne.
fidżijka «Prosopeia, rodzaj papug z rodziny papug wschodnich, Psittaculidae» | , por. Wikipedia. Ustępuje jej dawniejsza pisownia i wymowa fidżyjka, wciąż obecna np. tutaj. Podobne zjawisko zachodzi także względem Fidżijka / Fidżyjka «mieszkanka Fidżi».
Firenze, zob. Florencja.
fizyka | Podobnie jak w wypadku wielu innych wyrazów podobnego typu, WSPP zaleca wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (fizyka) i traktuje regularną i powszechną postać fizyka zaledwie jako potocznie dopuszczalną, mimo jej znacznego rozpowszechnienia. Por. technika.
Florencja «stolica Toskanii» | Firenze.
fonetyka | Podobnie jak w wypadku wielu innych wyrazów podobnego typu, WSPP zaleca wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (fonetyka) i traktuje regularną i powszechną postać fonetyka zaledwie jako potocznie dopuszczalną, mimo jej znacznego rozpowszechnienia. Por. technika.
forum | Jest to jeden z wielu rzeczowników rodzaju nijakiego zakończonych na -um, nieodmiennych w liczbie pojedynczej. Dopełniacz liczby mnogiej wszystkich takich rzeczowników ma końcówkę -ów. Mówimy np. akwariów, antidotów, arboretów, centrów, ekstremów, gimnazjów, gremiów, imperiów, kolegiów, kuriozów, liceów, maksimów, mediów, mileniów, minimów, monstrów, muzeów, optimów, panaceów, planetariów, preludiów, referendów, seminariów, solariów, stypendiów, tabernakulów, techników, ultimatów, uniwersów, wademeków, wotów, więc także forów. Używana dość często (np. właśnie na forach internetowych) forma for jest więc błędna.
WSPP podaje, że liczba mnoga fora, forów itd. jest rzadko używana. Informacja ta świadczy jedynie o rażącej indolencji autorów, którzy najwyraźniej nie nadążają za rozwojem języka. Od czasu upowszechnienia się internetu i forów internetowych liczba mnoga wyrazu forum stała się bowiem częsta.
fotel | W D lp używa się fotela lub fotelu, co poprawnie odnotowuje SGJP. WSPP podaje tylko fotela, co niekoniecznie odpowiada zwyczajom językowym. Oba słowniki natomiast poprawnie zauważają, że w D lm istnieją również formy wariantywne: foteli lub rzadziej fotelów.
friczjella «glon z grupy zielenic o naukowej (łacińskiej) nazwie Fritschiella» | Istnieją zasadnicze wątpliwości, czy jest jakikolwiek sens dodawania do słowników polskich nazw organizmów znanych jedynie specjalistom, którzy i tak używają wyłącznie nazw naukowych. Właśnie dlatego postać friczjella w polskich tekstach praktycznie nie występuje, znają ją głównie niektórzy wyjątkowo skrupulatni leksykografowie. , ponadto na uwagę zasługuje pisownia -czj-, por. Czuwaszja.
frontispis «strona poprzedzająca kartę tytułową książki, zawierającą spis dzieła, portret autora, ilustrację lub tytuł ogólny wydania» | ; tylko postać frontyspis widnieje w Wikipedii, poza tym podaje się obie formy.
frunąć | WSPP opisuje czasownik frunąć jako wyłącznie dokonany. Kłóci się to z uzusem. Niewątpliwie dokonane użycie wciąż jeszcze występuje w polskich tekstach, zwłaszcza w języku książkowym lub wyszukanym (np. ptak frunął mu przed oczami), ale normalnie w funkcji czasowników dokonanych używa się tylko form z przedrostkami o bardziej precyzyjnym znaczeniu (pofrunąć, przefrunąć, sfrunąć itd.).
Czasownik frunąć jest współcześnie rzadko używany, ma głównie znaczenie niedokonane i jest synonimem słowa lecieć, używanym w odniesieniu do ptaków, nietoperzy i owadów.
Warto zauważyć, że forma i znaczenie frunąć zbliżają go do innych czasowników ruchu, wraz z którymi tworzy dobrze wyodrębnioną grupę. Należą do niej: biec / biegnąć, ciągnąć, frunąć, iść, jechać, lecieć, leźć, nieść, pełznąć, płynąć, wieść, wieźć, wlec. Ich wspólną cechą jest m.in. to, że istnieją odpowiadające im inne formy niedokonane wyrażające ruch bezkierunkowy (są to odpowiednio: biegać, ciągać, fruwać, chodzić, jeździć, latać, łazić, nosić, pełzać, pływać, wodzić, wozić, włóczyć), które mogą wyrażać również ruch ukierunkowany, ale odbywający się wielokrotnie (np. chodzić do szkoły).
Autorzy WSPP wszystko to bagatelizują, lub w ogóle się nad tym problemem nie zastanawiali.
ftizjatria | Jest to dawna nazwa pulmonologii – nauki o chorobach płuc. ; spotykało się także (częściej) postać ftyzjatria.
ful | Oprócz rzeczownika m2 ful (oznaczającego m.in. kombinację kart w pokerze) istnieje w języku potocznym uwzględniony już w SJP i SGJP2 homonimiczny wyraz o znaczeniu «pełno, w bród, pod dostatkiem». W rzeczywistości nie jest to wyłącznie przysłówek, ale wyraz należący , mający też znaczenie «pełny, zupełny, całkowity». W zdaniu pełni funkcję przydawki (ful wypas) lub okolicznika (mieć czegoś ful), a więc zachowuje się składniowo jak przymiotnik lub przysłówek. Pisownia oryginalna tego wyrazu nie jest polecana. Zob. na ful, wideo.
full, zob. ful.
galaktyka | Wyrazu tego brak wśród artykułów hasłowych WSPP, choć został wspomniany w artykułach problemowych w artykule AKCENT. Zaleca się w nim wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (galaktyka) i traktuje regularną i powszechną postać galaktyka zaledwie jako potocznie dopuszczalną, mimo jej znacznego rozpowszechnienia. Por. technika.
Galata | Jest to nazwisko (M lm Galatowie), ale bardziej znanym znaczeniem tego słowa (choć rzadko w liczbie pojedynczej) jest «członek celtyckiego ludu mieszkającego około przełomu er w Azji Mniejszej» (lm Galaci). Lud ten jest bardzo znany z uwagi na fakt, że zagościł w Biblii, a postać liczby mnogiej Galaci jest najczęstszą, jaką się spotyka (np. Ga 3,1 w różnych tłumaczeniach Biblii), co wynika ze zbieżności z nazwą łacińską Galati i grecką Galatoi. Postać Galatowie w znaczeniu «starożytny lud celtycki» jest używana głównie przez słownikarzy i encyklopedystów, bez oparcia w uzusie.
Galicja | Nazwę krainy w Hiszpanii autorzy WSPP każą pisać Galicia, mimo że wcześniej istniał inny zwyczaj. .
Z języka galicyjskiego zrobiono też (wciąż wbrew tradycji) język galisyjski.
gamazid «roztocz z grupy (kohorty) Gamasida czyli Mesostigmata» | . Gamazidami są m.in. ptaszyniec kurzy czyli dręcz (Dermanyssus galinae), roztocz szczurzy (Ornithonyssus bacoti) przenoszący choroby zakaźne, dobroczynki (Phytoseiidae) używane do zwalczania wciornastków i przędziorków, a także warroa (Varroa destructor) wywołująca warrozę – chorobę pszczół.
Gandawa «miasto we Flandrii Wschodniej» | Gent. Francuzi miasto to nazywają Gand.
Gargantua | W odmianie tego rzeczownika (rodzaju m1) występuje D lp Gargantui lub Gargantuy, zob. Jeszua, stoa.
garibaldczyk | . W WSO podano jedynie garybaldczyk. Ale już w SJP forma taka występuje tylko z odesłaniem do garibaldczyk. Formę tę uwzględnia też SGJP2.
Garłuch, zob. Gerlach.
gdy | Zaimek ten występuje jedynie jako względny, i jest w tej drugiej funkcji synonimiczny wobec kiedy. Zob. też kto. (gdy tylko, gdy tymczasem)
Beata lubiła, gdy przynosił jej czekoladki.
Lubię, gdy pada.
Gdy weszła do pokoju, siedziałem przy biurku.
Gdy skończyłem liceum, poszedłem na studia.
Gdy zaczął padać deszcz, zrobiło się nam smutno.
Gdy przyjedziesz, odwiedzisz mnie.
Wspominaliśmy czasy, gdy chodziliśmy do szkoły.
gdyby
gdyż
gdzie | Wybór pomiędzy zaimkami gdzie, dokąd, kędy, którędy rodzi czasem problemy poprawnościowe. Zaimek gdzie występuje jako pytajny lub względny. Zob. też kto.
Zaimek pytajny gdzie:
Wiecie, gdzie to się stało.
Nie wiadomo, gdzie się spotkamy.
Dowiaduję się, gdzie mieszkasz.
Zaimek względny gdzie:
Gdzie przed laty stał mój dom, tam teraz jest pusty plac.
Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga.
Pojadę tam, gdzie będą jechać moi przyjaciele.
Żywiec leży tam, gdzie Koszarawa uchodzi do Soły.
Idę, gdzie mnie oczy poniosą.
Pojedźmy tam, gdzie jeszcze nie byliśmy.
Na karate chodzę tam, gdzie ty masz koszykówkę.
Chciał udać się tam, gdzie było jeszcze spokojnie.
Gdzie cię radzi widzą, tam nieczęsto chodź, gdzie nieradzi, tam nigdy.
Często wracałem na plażę, gdzie ją zobaczyłem pierwszy raz.
Musicie pojechać do hotelu, gdzie można trzymać psy.
Antarktyda, gdzie szaleją tak silne wiatry, jest niegościnnym miejscem dla ludzi.
Zapalił papierosa na stacji benzynowej, gdzie przecież nie wolno palić.
Grand Hotel, gdzie można trzymać psy, nie należy do tanich hoteli.
Wracaliśmy do domu, gdzie czekał na nas smaczny obiad.
gdziekolwiek
Genek, zob. Gienek.
geneza | Wyrażenie geneza powstania . Wyrażenie geneza i pochodzenie . Nieco mniej oczywistą tautologią jest geneza i źródło. Zob. źródło i geneza, pochodzenie i geneza.
Gent, zob. Gandawa.
Genua «miasto w Ligurii» | Genova lub spolszczanie jej do postaci Dżenowa. W wyrazie tym tradycyjnie akcentujemy pierwszą sylabę: Genua.
Gerlach | Nazwa najwyższego szczytu Karpat wzbudza różnorakie kontrowersje. Choć część autorów (m.in. SGJP) rzeczywiście używa formy Gierlach, to jednak WSPP uznaje ją za niepoprawną i dopuszcza tylko formę Gerlach (obok zupełnie już innego i rzadkiego wariantu Garłuch). I rzeczywiście, występuje ona najczęściej, przynajmniej w tekstach internetowych.
WSPP i SGJP2 odnotowują dwie formy dopełniacza: Gerlacha oraz Gerlachu; forma Gerlacha zdecydowanie przeważa.
Germanin | Nazwa etniczna, która sprawia czasem problemy poprawnościowe. Najczęściej używamy jej w postaci Germanie, stąd już nawet z formą liczby pojedynczej mamy kłopot. Germanin to jednak jedyna poprawna możliwość, German to jedynie nazwisko, istnieje także pierwiastek chemiczny o nazwie german. Jak zawsze w tego typu rzeczownikach, rozszerzenie tematu -in- zachowuje się we wszystkich formach przypadkowych liczby pojedynczej (Germanina, Germaninowi, Germaninem, Germaninie). Liczbę mnogą tworzymy, odrzucając to rozszerzenie. Zwykłą formą mianownika jest Germanie, ale rzadziej trafia się także oboczna postać Germanowie (np. w encyklopedii WIEM). WSPP nie zna tej wyjątkowej i ciekawej postaci (nie ma prawdopodobnie innego rzeczownika z rozszerzeniem -in-, który tworzyłby mianownik liczby mnogiej w ten sposób). Dopełniacz liczby mnogiej występuje tylko w postaci Germanów, charakterystycznej dla wyrazów obcego pochodzenia (por. Amerykanin – Amerykanów, ale Słowianin – Słowian). Por. Norman z podobną obocznością M. lm ndepr Normanie ~ Normanowie (choć bez rozszerzenia -in-).
Getynga «miasto w Dolnej Saksonii» | Göttingen.
gibon | Słowniki języka polskiego zgodnie podają jednynie postać gibon, milcząc na temat postaci gibbon. Jednak to właśnie taką formę, z podwojoną spółgłoską, przyjęli za jedyną dopuszczalną autorzy „Polskiego nazewnictwa ssaków świata” (W. Cichocki i współautorzy), wydanego w roku 2015 przez Muzeum i Instytut Zoologii PAN.
Gienek | Jest kompletnym absurdem, aby w wyrazie odziedziczonym lub w derywacie utworzonym z rodzimych elementów dodanych do dawno przyswojonego zapożyczenia dopuszczać do sytuacji, gdy pisownia nie oddaje wymowy (por. też marznąć). Niestety, taka właśnie sytuacja ma miejsce w wypadku zdrobnień imion Eugeniusz i Eugenia, ew. Genowefa. Nie wiadomo, dlaczego WSPP dopuszcza dwojaką wymowę [genek] lub [gienek] przy jednakowej pisowni Genek, i analogicznie Genio, Geniek, Genia. Identyczny absurd promuje WSO. Nawet autorkom PBB brakło polotu i językowego rozsądku, choć gdzie indziej potrafią krytycznie odnieść się do bzdurnych zaleceń innych leksykografów – tym razem (jak niestety w kilku innych wypadkach) wolały powielić żenujące porady WSPP.
Zróżnicowaniu wymowy powinna towarzyszyć wariantywna pisownia: Genek lub Gienek, Genio lub Gienio, Geniek lub Gieniek, Genia lub Gienia. Takie właśnie rozwiązanie prezentują autorzy SGJP, co zasługuje na wyróżnienie.
Stąd rodzi się uwaga dla polonistów i uczniów: nie można twierdzić, że pisownia Gienek, Gienio, Gieniek czy Gienia jest niepoprawna. Owszem, brak jej w WSO, jest jednak podana w innych wydawnictwach, nie ma więc podstaw, by traktować ją jako błędną i oceniać negatywnie (i to nawet mimo zaleceń poradni PWN). Por. igelit.
Gierlach, zob. Gerlach.
gig, zob. dżig.
gimnastyka | Podobnie jak w wypadku wielu innych wyrazów podobnego typu, WSPP zaleca wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (gimnastyka) i traktuje regularną i powszechną postać gimnastyka zaledwie jako potocznie dopuszczalną, mimo jej znacznego rozpowszechnienia. Por. technika.
gin, zob. dżin.
ginandria, zob. gynandria.
ginura, zob. gynura.
git «dobry, bez zarzutu; dobrze, w porządku» | Należy . W zdaniu pełni funkcję orzecznika (ten koleś jest git), przydawki (to jest git babka) lub okolicznika (jest git), a więc zachowuje się składniowo jak przymiotnik lub przysłówek.
glediczia «drzewo z rodziny motylkowatych, Gleditsia sp., iglicznia» | , ponadto stwarza problem ortograficzny. W wydawnictwach encyklopedycznych używa się pisowni glediczja, ostatnio dodano ją także w WSO jako alternatywną.
glyptodon «rodzaj wymarłych wielkich szczerbaków z Ameryki Płd.» | , rzadziej spotyka się formę gliptodont. Nielubiany przez słownikarzy (brak w WSO, SJP, ale jest w SGJP).
głaskać | Obok formy głaszcze w WSPP uzyskała akceptację forma głaska, choć nie wiadomo dlaczego uznano ją za rzadką.
głosować | Głosować coś słyszane w języku parlamentarzystów i dziennikarzy jest rażącym błędem składniowym, utworzonym przez fałszywą analogię do przegłosowywać coś lub jako wynik rozprzestrzeniającej się snobistycznej tendencji do używania biernika zamiast innych przypadków, podobnie jak to ma miejsce w języku angielskim. Podobnie błędne jest głosować na coś. Po polsku głosujemy wyłącznie nad czymś (nad projektem, nad ustawą itd.), a także za czymś lub przeciwko czemuś (także przenośnie, w znaczeniu «opowiadać się za czymś, opowiadać się przeciwko czemuś»). Można również głosować na kogoś lub głosować za kimś w znaczeniu «oddawać głos w wyborach». Niepoprawne jest także głosować za podniesieniem ręki, można jedynie głosować przez podniesienie ręki.
głód | Rzeczownik głód jest na ogół rodzaju m3, choć istnieje (potoczna) fraza mieć głoda. Poza tym reklamy ostatnio wprowadziły do naszego języka metodę na głoda. Por. nos.
gmina | Nazwy gmin zawierające przydawkę przymiotnikową gmina warszawska. Gmina Warszawska.
Gdy drugim członem określenia jest rzeczownik, obowiązuje dziś składnia rządu mianownikowego, tj. nieodmienność nazwy miejscowości będącej siedzibą gminy, np. gmina Babice.
Godzilla «fikcyjny gigantyczny potwór z filmów japońskich» | , choć często bywa też wymawiana [dźi]. Z niewiadomych powodów wyraz ten nie wszedł do drukowanych słowników i encyklopedii.
golkiper «bramkarz» | Niepotrzebne, snobistyczne zapożyczenie. Kompletnym nieporozumieniem jest pisownia oryginalna goalkeeper w polskim tekście. Por. ofsajd, team.
Gomółka | D lm tego nazwiska to Gomółków.
gospel | Słowniki traktują ten wyraz jako rzeczownik nieodmienny, co nie jest słuszne z dwóch powodów. Po pierwsze, stara norma używania tylko formy nieodmiennej ma zastosowanie najczęściej w związkach z rzeczownikiem nadrzędnym, typu muzyka gospel. Jednak w tym użyciu omawiany wyraz nie jest rzeczownikiem, ale należy . Po drugie, obecnie nietrudno spotkać formy przypadkowe: gospelu, gospelowi, … (zob. na przykład tutaj), o których słowniki milczą.
gospodarczy | Wyrażenie gospodarczy i ekonomiczny .
gosposia | W D lm występuje forma gosposi obok gospoś. WSPP uznaje tylko tę drugą postać. Ten sam problem dotyczy wyrazów kumosia, Marysia, wnusia.
Göttingen, zob. Getynga.
grafika | Podobnie jak w wypadku wielu innych wyrazów podobnego typu, WSPP zaleca wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (grafika) i traktuje regularną i powszechną postać grafika zaledwie jako potocznie dopuszczalną, mimo jej znacznego rozpowszechnienia. Por. technika.
gramatyka | Podobnie jak w wypadku wielu innych wyrazów podobnego typu, WSPP zaleca wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (gramatyka) i traktuje regularną i powszechną postać gramatyka zaledwie jako potocznie dopuszczalną, mimo jej znacznego rozpowszechnienia. Por. technika.
Gramatyka to termin wieloznaczny. Oznacza nie tylko zestaw reguł rządzących językiem, ale także dziedzinę językoznawstwa, której zadaniem jest formułowanie tych reguł, i wreszcie także opracowanie, w którym są opisane. Niektórzy użytkownicy języka polskiego zdają się tego nie wiedzieć, co zauważono nawet w wyjaśnieniach Poradni Językowej PWN. Posuwają się nawet do kwestionowania poprawności użycia liczby mnogiej gramatyki języka polskiego, a także wyrażenia autor gramatyki. Tymczasem jest ono całkowicie poprawne, gdyż gramatyka znaczy także opracowanie, a przecież trudno kwestionować termin autor opracowania. Dowodzą tego liczne cytaty żywego języka polskiego (np. tutaj lub tutaj).
Warto wiedzieć, że identyczne rozumienie terminu gramatyka występuje w języku angielskim. Właśnie dlatego podręczniki gramatyki noszą tytuły w rodzaju An English Grammar, A Polish Grammar itd. Rodzajnik nieokreślony a/an jest tu użyty całkowicie poprawnie, gdyż tytuł oznacza «jedno z opracowań gramatyki».
grill | Nie wiadomo dlaczego nakazuje się pisać niezgodnie z wymową [gril] przez dwa ll, wymawiane jako jedna spółgłoska, także w odmianie. D lm tego wyrazu to grillów [griluf], i tylko tak według WSPP, choć SGJP dopuszcza też grilli [grili]. WSPP nie wspomina także (znów w przeciwieństwie do SGJP), że wyraz ten może mieć rodzaj m3 lub m2, tj. B lp przybiera postać grill [gril] lub grilla [grila].
Ponieważ wyraz ten jest na tyle spolszczony, że się normalnie odmienia, słuszny byłby zapis ortograficzny oddający poprawną wymowę, tj. gril; analogicznej korekty wymagają grilować i grilowy.
Warto podkreślić, że wymowa [gryl] uważana jest za niepoprawną i jest wyśmiewana w kabaretach, natomiast słowo grylaż podane przez M. Nalezińskiego (jako przykład?) nie ma nic wspólnego z grilowaniem, gdyż oznacza masę stanowiącą wypełnienie karmelków. Por. troll.
grizli «niedźwiedź szary» | Taką właśnie pisownię należy promować – i rzeczywiście, jest ona już obecna w słownikach, m.in. WSPP, choć wciąż z odsyłaczem do grizzly.
grochodrzew, zob. robinia.
gromada «ranga taksonów używanych w klasyfikacji istot żywych» | W zoologii gromada to polski odpowiednik łacińskiego terminu classis. Tymczasem botanicy z zupełnie niewiadomych powodów uparli się, by classes nazywać po polsku klasami, co jeszcze nie byłoby nadmiernie kłopotliwe, ale i tak stwarzałoby problemy autorom podręczników biologii obejmujących całość istot żywych (np. podręczników szkolnych). Natomiast szkodzi powadze nauki i nie może być dłużej tolerowana sytuacja, w której termin gromada botanicy stosują jako tłumaczenie łac. divisio, będącego nazwą jednostki nadrzędnej wobec klasy, odpowiadającej zoologicznemu typowi.
Poza tym już od dawna podział istot żywych na rośliny i zwierzęta jest zarzucony, i w konsekwencji stracił też rację bytu podział biologii systematycznej na botanikę i zoologię. Wiele organizmów uważanych dawniej za rośliny traktowanych jest obecnie jako bliskie zwierzętom (tu należą m.in. grzyby), a niektóre (mikrosporidia) są nawet do zwierząt włączane. I odwrotnie, pewne jednokomórkowe formy będące dawniej przedmiotem zainteresowań zoologów (jak pantofelek) są dziś uważane za bliższe roślinom. Wszelkie różnice w przepisach nomenklatorycznych powinny więc zostać ujednolicone, a odrębne komisje botaniczne i zoologiczne zlikwidowane i zastąpione jedną wspólną.
Niezależnie od uregulowań w nazewnictwie międzynarodowym pilnie trzeba ujednolicić nazewnictwo polskie, co i tak zmuszeni są robić autorzy podręczników szkolnych, stosujący termin gromada także wobec klas roślin, i nazywający divisiones typami.
gronorost «Sargassum, rodzaj unoszących się w wodzie brunatnic, występujących m.in. w Morzu Sargassowym» | Polska nazwa tego glonu od dawna występuje w podręcznikach szkolnych i powinna być doskonale znana absolwentowi liceum, nie ma więc potrzeby, by tworzyć zamieszanie terminologiczne i spolszczać terminy obce, tak jakbyśmy nie mieli własnych. Tymczasem słowniki notują nieodmienną lub odmienną postać sargasso (identyczną używa się w języku angielskim), a ostatnio także sargas (czasem tylko w liczbie mnogiej sargasy).
. Ponadto forma sargas stwarza kolejny problem, gdyż niepotrzebnie implikuje zmianę nazwy morza na Sargasowe. Kompletnym absurdem jest też podawanie (przez autorów Wikipedii) jeszcze jednej nazwy gronorostu, morzypło, której nie znają ani autorzy podręczników, ani leksykografowie, także ci specjalizujący się w językowych starożytnościach.
Skoro w podręcznikach używana jest (wyjątkowo zgodnie) nazwa gronorost, należy przy niej pozostać i nie udowadniać własną twórczością braków w edukacji szkolnej. W szczególności unikać należy formy sargasso, która .
Warto na koniec zauważyć, że brunatnice nie są obecnie roślinami (lecz protistami lub chromistami), tymczasem SGJP definiuje sargasso jako roślinę.
grudzień | W D lm używa się formy grudni lub grudniów, zob. styczeń.
gruszla, zob. guajawa.
guajawa 1. «drzewo z rodziny mirtowatych, Psidium guaiava», 2. «owoc tego drzewa» | . Guawa znana jest także pod nazwami gruszla, guawa, gujawa, a także gwajawa. W tej ostatniej, rzadszej formie widać substytucję grupą -gw-. Por. guano.
guanako «gatunek ssaka z rodziny wielbłądowatych, Lama guanicoe» | . Występuje też zdecydowanie rzadsza (bezskutecznie zalecana przez językoznawców) postać gwanako z substytucją grupą -gw-. Rodzaj tego rzeczownika jest zmienny; SGJP podaje n2 lub m2, inne źródła także ż. Por. guano.
guano «nawóz z odchodów ptaków» | . W starszych zapożyczeniach dochodziło w takich wypadkach do substytucji grupą -gw-. Por. guajawa, guanako, guarana, guarani, iguana, legwan, quiz.
guarana «roślina tropikalna z rodziny mydleńcowatych, Paulinia guarana» | . Nazwa rośliny pochodzi od plemienia Indian Guaranów. Rzadziej używa się nazw gwarana (z substytucją grupą -gw-), cierniopląt, osmęta. Por. guano.
guarani «język używany w Paragwaju, Boliwii i Brazylii» | . SPPGrze podaje też Guarani lub odmienne Guaranie (zapewne lp Guaranin), nazwę indiańskiego narodu posługującego się tym językiem, ale z odesłaniem do nieistniejącego (!) hasła Gwaranie (nieznanego autorom SGJP). W tej ostatniej, rzadszej formie widać substytucję grupą -gw-. Por. guano.
guawa, zob. guajawa.
gujawa, zob. guajawa.
gwajawa, zob. guajawa.
gwanako, zob. guanako.
gwarana, zob. guarana.
Gwaranin, zob. guarani.
gwardian | Ten ciekawy rzeczownik ma nietypowy M. lm ndepr gwardianie, D lm gwardianów, a więc odmienia się jak rzeczowniki zakończone na -anin. Zob. Cygan.
Gwda «prawy dopływ Noteci» | (do Gwdy, we Gwdzie). Kłopot sprawia (mocno teoretyczny) D lm Gwed. W SGJP uwzględniono nazwę tej rzeki, w 2. wydaniu podano też przymiotnik gwdziański.
gwizdać | W WSPP zaakceptowano tylko formę gwiżdże, natomiast niepoprawne ma być gwizda.
gymnokalicjum | Nazwą tą określa się rodzaj kaktusów, Gymnocalycium sp. .
gynandria «obojnactwo rzekome» | . Używa się też formy ginandria. Wyłącznie forma z -gi- występuje w wyrazie ginekologia utworzonym od tego samego greckiego wyrazu gynē «kobieta». Zob. też androgynia, poligynia.
gynerium «wysoka trawa z Ameryki Płd., znana też jako kortaderia, Cortaderia selloana» | .
gynura «roślina ozdobna z rodziny złożonych» | . Istnieje też forma ginura.
gyromancja «wróżenie z kół» | .
gyros «rodzaj greckiej potrawy z mięsa opiekanego na rożnie» | . Rzadko używa się formy giros.
gytia «osad gromadzący się na dnie jeziora» | .
hadra «szmata; zła kobieta» | Wyraz ten , trafia się też w literaturze. Pochodzi z dialektu śląskiego, dziś jednak trudno już widzieć w nim regionalizm. Niektórzy używają tego wyrazu jako popularnej obelgi. Niestety, zupełnie zapomnieli o nim słownikarze.
hadżi «muzułmanin, który odbył pielgrzymkę do Mekki» | . W jego odmianie występują interesujące formy hadżiego, hadżiemu itd., zob. czajczi, Czuwaszja.
haj I | Wykrzyknik o różnej funkcji, rozprzestrzenieniu i pochodzeniu. SJPDor podaje dwa znaczenia: 1. gwarowe haj, wyrażające m.in. radość, używane także jako przyśpiew, 2. gwarowe podhalańskie haj «tak, tak jest». W dawnym języku haj wyrażało też zachętę («dalej»); z literatury znana jest postać hajże o takim znaczeniu. Dziś zdarza się także (zapożyczona z angielskiego hi) postać haj wyrażająca pozdrowienie («hej, cześć»), o której słowniki milczą. Można ją znaleźć np. tutaj lub tutaj.
haj II «odurzenie, stan po zażyciu narkotyku, odlot» | Wyraz pochodzenia angielskiego (ang. high); także być na haju jest w całości zapożyczeniem z oryg. be on high; . Mimo, że jest to wyraz potoczny, wręcz slangowy, notują go niektóre słowniki (choćby SJPDor, SGJP, w przeciwieństwie np. do wyrazu haja). Poza tym został poprawnie spolszczony ortograficznie, czego nie można niestety powiedzieć o innych zapożyczeniach.
haja «kłótnia, awantura; afera» | Wyraz ten , niesłusznie uważany jest za regionalizm śląski. Choć być może rzeczywiście wywodzi się z tego właśnie regionu (czyli jeśli jest regionalizmem, to tylko w aspekcie historycznym), jest dziś znany szeroko, m.in. przynajmniej niektórym mieszkańcom południowej Wielkopolski, północnej Małopolski czy regionu Łodzi. Mimo to słowniki ignorują go zupełnie.
hak | Rzeczownik ten jest zasadniczo rodzaju m3, choć istnieje fraza mieć na kogoś haka. Por. nos.
Halloween | Zgodnie z zaleceniami WSPP ten wyraz rodzaju n2 ten należy wymawiać [helołin] z akcentem na pierwszej lub trzeciej sylabie. Wyraz ten jest nieodmienny i akcentowany wbrew zasadom języka polskiego, stąd pisownia oryginalna nie stanowi poważnego problemu. Jednak z uwagi na jego popularność należałoby rozważyć dostosowanie jego pisowni do zasad obowiązujących w języku polskim, a zatem Helouin lub Helołin. Zob. weekend.
haluks «chorobliwe zgrubienie obok stawu u podstawy palucha» | Słowniki (m.in. WSPP i SGJP2) dopuszczają już pisownię zgodną z wymową, obok (niestety zalecanej) eklektycznej, częściowo spolszczonej halluks i oryginalnej hallux. Por. biznesmenka, seks, troll.
happy end «szczęśliwy koniec jakiejś przygody, historii, sprawy» | Wyrażenie szczęśliwy happy end .
haracz | SGJP2 słusznie podaje D lp haraczu, D lm haraczy lub haraczów.
harpia | Nie dla każdego jest oczywiste, że w DCMs wyraz ten przyjmuje postać harpii, nie dla każdego jest też jasna wymowa tej formy, por. armia. Tymczasem w WSPP wyrazu tego brak.
Harry | To imię stało się popularne dzięki książkom i filmom o Harrym Potterze. Wymowa, przynajmniej w tym wypadku, mniej więcej odpowiada pisowni (jedynie -rr- wymawiane bywa jak pojedynczy dźwięk). W dopełniaczu pojawia się wymowa [harego], zatem zupełnie absurdalne i oderwane od językowej rzeczywistości byłoby stosowanie się do reguły ortograficznej i pisanie Harry’ego zgodnie z regułą pisowni nazwisk niesłowiańskich zakończonych na -y. Aby oddać rzeczywistą wymowę, konieczny jest zapis Harrego. I rzeczywiście, jest ona też dość powszechna w polskich tekstach – cały wzór odmiany staje się wówczas taki, jak w wypadku imion Makary czy January. Taką formę znajdziemy w SGJP (jako alternatywną), nie można więc utrzymywać, że jest ona nieobecna w renomowanych słownikach. To tylko autorzy WSO jeszcze nie zdążyli skonfrontować swojego słownika z uzusem.
hiparion «Hipparion sp., rodzaj ssaków z rodziny koniowatych, wymarłych ok. 750 tys. lat temu, żyjących od miocenu przez pliocen aż po plejstocen» | Wyraz używany także w formie hipparion. Tylko taką formę podaje SWOKop. SWOTok i SJP notują obie postacie, WSO podaje tylko hiparion. Zob. hipo-.
hiperłącze, zob. link.
hipika «jeździectwo, jazda konna, sport konny» | Wyraz używany także w formie hippika. Obie formy podają SWOKop, SWOTok i SJP, natomiast WSO notuje tylko hipika. Zob. hipo-.
hipo- | Problem tego spotykanego w wielu wyrazach przedrostka nie dotyczy bynajmniej ortografii, bo wiąże się także z wymową. Wątpliwa jest dziś zasada, że greckie hypo- «pod-» oddajemy w języku polskim zawsze jako hipo-. Grecka litera ypsilon oznaczała w języku klasycznym (poza wypadkami, gdy była drugim elementem dwugłosek) samogłoskę w rodzaju niemieckiego ü, a nie polskie y. Gdyby więc przyjąć zasadę, że greckie wyrazy należy oddawać fonetycznie, to wówczas w polskim hipo- byłoby poprawne. Mamy jednak mnóstwo przykładów, w których ypsilon oddano jako y, np. hydraulik, hydrologia, hymen lub hymn. Są też wypadki wahań, np. hizop ~ hyzop. Nie ma tu jak widać żadnych reguł, nie da się ich sformułować nawet dla konkretnego morfemu. W wypadku przedrostka hipo- ~ hypo- znane od dawna przykłady z wahaniami to hipogeum ~ hypogeum, hipokaustum ~ hypokaustum i hipotypoza ~ hypotypoza. Jednym słowem, panuje tu bałagan, jak niestety zwykle w naszym języku…
Warto zauważyć, że mamy także przedrostek hipo- o całkiem innym znaczeniu, pochodzący od greckiego wyrazu híppos «koń». Tu mamy oczywiście stałe i, ale problemem jest użycie jednego lub dwóch p. Obok hipocentaur, hipodrom, hipogryf, hipologia, hipomania, hipopotam (dosł. «koń rzeczny») mamy przecież hiparion ~ hipparion i hipika ~ hippika.
hipoalergiczny «o niskim stężeniu substancji uczulających, mniej szkodliwy dla alergików, zalecany dla osób skłonnych do uczuleń» | Z wyrazem tym związane są dwa problemy poprawnościowe. Po pierwsze, kosmetyk hipoalergiczny to nie ten, który nie wywołuje alergii, a jedynie taki, w którym zawartość alergenów jest w nim niższa niż w innych. SJP podaje błędną definicję, a jego autorzy naśladują twórców reklam – bezwiednie, bezmyślnie, a może celowo?
Po drugie, SJP notuje obok hipoalergiczny także hypoalergiczny. Jest to zgodne z rzeczywistym użyciem tego wyrazu w polskich tekstach. WSO nie podaje formy hypoalergiczny, ale też jej nie gani. Tymczasem w WSPP czytamy, że jest to forma niepoprawna (co nie dziwi, bo w słowniku tym roi się od niesłusznych zaleceń normatywnych, a nawet znajdziemy w nim sprzeczne zalecenia w jednym i tym samym haśle). Zob. hipo-.
hipogeum «starożytna piwnica, katakumby lub podziemne galerie amfiteatru» | Wyraz używany także w formie hypogeum, np. w Wikipedii. Hasła tego nie znajdziemy w SWOTok, SJP i WSO, wyd. IV z 2016 roku, podaje obie formy, natomiast SWOKop i internetowy WSO notują tylko hipogeum. Zob. hipo-.
hipokaustum «centralne ogrzewanie podłogowe w budowlach starożytnych Greków i Rzymian, zwłaszcza w łaźniach» | Wyraz używany także w formach hypokaustum, hipokauston, hypokauston. Wszystkie cztery postacie notuje najnowszy WSO, wyd. IV z 2016. Wikipedia zna tylko postać oryginalną hypocaustum. SWOKop podaje hypokauston jako hasło główne oraz hipokauston z odwołaniem. SJP podaje hipokaustum lub hypokaustum, SWOTok i internetowy WSO zna tylko hipokaustum. Zob. hipo-.
hipolimnion «dolna warstwa wód w jeziorze» | Wyraz używany także w formie hypolimnion. Obie postacie znajdziemy w WSO, wyd. IV z 2016 roku. Zob. hipo-.
hipostyl «sala kolumnowa w budowli o przeznaczeniu kultowym lub w pałacu» | Wyraz używany także w formie hypostyl. Obie postacie znajdziemy w WSO, wyd. IV z 2016 roku. Zob. hipo-.
hipotypoza «żywy, barwny opis, obrazowe ujęcie tematu, opisanie» | Wyraz używany także w formie hypotypoza. Tylko taką postać znajdziemy w SWOTok i w Wikipedii z odesłaniem do opisanie, brak tego hasła w SWOKop. WSO i SJP znają tylko hipotypoza. Zob. hipo-.
hipparion, zob. hiparion.
hippika, zob. hipika.
hippo-, zob. hipo-.
Hiszpan | Ten ciekawy rzeczownik ma nietypowy M. lm ndepr Hiszpanie, D lm Hiszpanów, a więc odmienia się jak rzeczowniki zakończone na -anin. Zob. Cygan.
hizop «Hyssopus officinalis, przyprawa i roślina lecznicza, a także rytualna używana przez starożytnych Żydów; także olejek eteryczny otrzymywany z tej rośliny» | Wyraz używany także w postaci hyzop, np. w Wikipedii. SWOKop podaje hizop jako hasło główne i hyzop z odwołaniem, obie postacie notują też SJP i SJPDor. SWOTok i WSO znają tylko hizop.
hobbysta «osoba oddająca się zamiłowaniu, mająca jakieś hobby» | WSPP przyjmuje postać hobbysta jako jedyną poprawną. Autorki PBB piszą natomiast:
Językoznawcy chyba uparli się, by w jednym roku podawać zapis hobbista jako jedynie poprawny, w innym – za poprawny uznawać hobbystę, a w kolejnym – obie formy określać jako dopuszczalne. My przyjmujemy prostą zasadę – uzusu językowego, który wskazuje, że obie formy spotyka się równie często, zatem oba zapisy są poprawne (…).
Rzeczywiście, badanie internetu wyszukiwarką Google prowadzi do następujących rezultatów:
Jak widać, uzus nie pokrywa się ze wskazaniami WSPP, w związku z czym rzeczywiście najsłuszniej przyjąć postawę autorek PBB i wskazania te zignorować.
Skąd jednak takie rozbieżności? Otóż pierwotnie stanowisko lingwistów było jasne: w języku polskim nie ma samodzielnego formantu -ysta, jest tylko -ista. Wywodzi się on bowiem z języka łacińskiego, a poprzez łacinę z greckiego, i samogłoska -y- nie ma w nim żadnego uzasadnienia.
Wyrazy z przyrostkiem -ista zaczęły przenikać do polskiego już dawno temu. Ustalono też zasadę, że samogłoska -i- w miarę możności pozostaje niezmieniona. Widać to po tematach zakończonych na samogłoskę lub -j (które przed -i- wypada zgodnie z regułami pisowni), np. prozaista, hokeista, egoista, hinduista.
Zmiękczeniu ulega poprzedzająca ją spółgłoska zgodnie z zasadami fonologii staropolskiej, przy czym zmiany tej nie widać w pisowni, jeśli temat zakończony jest na wargową (b, p, w, f, m) lub boczną (l), stąd warcabista, utopista, archiwista, wuefista, psalmista, maszynista, medalista.
Spółgłoski (historycznie) zębowe ulegają także zmiękczeniu, które pozostawia ślad w ortografii w wypadku t, d, ł, np. flecista, brygadzista, finalista, albo też śladu nie pozostawia w wypadku s, z, n, np. rasista, krajobrazista, maszynista.
Postać -ysta wprowadzono pierwotnie tylko po spółgłoskach stwardniałych (c, dz, cz, dż, sz, ż, rz), i to zarówno w tematach zakończonych na drżącą (r), jak i w wyrazach, w których teoretycznie występującej tylnojęzykowej (k, g, ch) nie dawało się łatwo zrekonstruować, np. rowerzysta, słowacysta, grecysta, puczysta, faszysta, masażysta, brydżysta.
Natomiast do tematów na widoczną tylnojęzykową (k, g, ch) dodawano postać -ista bez wymiany, np. sokista, trockista, czołgista, szachista.
Ten stary model słowotwórczy obowiązuje niekiedy do dziś, dlatego właśnie utworzono takie wyrazy, jak enkawudzista, dżezista (jazzista, z wymową [ź]), snowboardzista, keyboardzista (dwa ostatnie z pisownią wołającą o pomstę do nieba).
W późniejszej epoce zapanował inny model przyswajania: spółgłoski t, d, r zaprzestano wymieniać do ć, dź, rz, i wprowadzono po nich formę -ysta, ponieważ wówczas połączenie di, ti, ri były w ogóle niedozwolone. Zgodnie z tym modelem utworzono np. wyrazy sadysta, artysta, terrorysta. W jednym (!) wypadku utrzymało się też końcowe -s: solipsysta.
Jak widać, w każdym wypadku postać -ysta ma uzasadnienie fonetyczne, gdyż występuje bądź po spółgłoskach stwardniałych (c, dz, cz, dż, sz, ż, rz), bądź po spółgłoskach, po których -i- było zakazane (t, d, s, r). Warto w szczególności zwrócić uwagę brak jakiegokolwiek wypadku wystąpienie -ysta po spółgłosce wargowej (p, b, f, w, m), a także brak wpływu końcówki fleksyjnej na kształt zakończenia. Na przykład końcówka -y nie powinna być nigdy brana pod uwagę przy wyborze między -ista a -ysta, np. warcaby – warcabista, Kaszuby – kaszubista, szachy – szachista, organy – organista.
Wyraz hobbysta / hobbista jest w zasadzie pochodzenia angielskiego. W języku angielskim przyrostek -ist (postać przyrostka pochodzenia łacińskiego w tym języku) dochodzi do całej, niezmodyfikowanej postaci rzeczownika podstawowego: hobby – hobbyist. U nas takie słowotwórstwo nie jest praktykowane, dlatego aby dodać przyrostek do tematu słowotwórczego zakończonego na samogłoskę, trzeba tę samogłoskę odrzucić. Pozostanie wówczas temat hobb-, do którego zgodnie z podanymi regułami powinno się dodać końcówkę -ista, zatem hobbista.
Podobnie należałoby utworzyć lobbista, rugbista, derbista – i takie formy rzeczywiście uważano za poprawne, dopóki do uzusu nie przedostała się forma hobbysta utworzona niezgodnie z zasadami, prawdopodobnie jako rezultat zaadoptowania całego angielskiego wyrazu hobbyist.
Podsumowując, z punktu widzenia systemu języka dopuszczalne jest tylko hobbista, podczas gdy hobbysta jest rażącym wyjątkiem. Jeszcze bardziej rażące jest jednak odmienne traktowanie form hobbysta, lobbysta, rugbysta, derbysta przez słowniki poprawnościowe – albo należałoby je dopuścić wszystkie (jako wyłączne lub lepiej obok hobbista, lobbista, rugbista, derbista), albo żadnego z nich.
holokaust | Rzeczownik holokaust wciąż występuje też w postaci nieprzyswojoną ortograficznie holocaust. MsW lp brzmią holokauście, holocauście.
hominid «przedstawiciel rodziny człowiekowatych (łac. Hominidae), a więc jedna z form zaliczana do szeroko pojętych australopiteków bądź też do rodzaju Homo» | Biologia nie dostarcza niestety przesłanek pozwalających wykreślić ostrą granicę człowiek : nie-człowiek, a zatem i użycie nieosobowej formy hominidy (rodzaju m2) regulowane jest wyłącznie przez zwyczaj. A zwyczaj ten każe używać terminu hominidy albo wobec wszystkich przedstawicieli rodziny (wliczając australopiteki o wyglądzie dzisiejszych szympansów), albo wobec form niezbyt podobnych do współczesnego człowieka. Skoro więc terminu tego nie używa się raczej w odniesieniu do „w pełni” ludzkich gatunków, nie ma po prostu zbyt wielu okazji, aby używać formy osobowej hominidzi (rodzaju m1). Zob. pitekantrop.
horror | Wyrażenie straszny horror (co innego poprawne dobry horror). Nie zauważają tego WSPP ani PBB.
Humenne | Ta nazwa słowackiego miasta odmienia się jak Zakopane, stąd D lp Humennego. NMs lp brzmią Humennem.
hurgotać | W WSPP zaakceptowano tylko formę hurgocze, obok książkowego hurgoce, natomiast niepoprawne ma być hurgota. Jednocześnie obok szczebiocze i szczebioce dopuszcza się szczebiota. SGJP2 wymienia jednak także hurgota, choć już nie hurkota.
hurkotać | W WSPP zaakceptowano tylko formę hurkocze, obok książkowego hurkoce, natomiast niepoprawne ma być hurkota. Jednocześnie obok szczebiocze i szczebioce dopuszcza się szczebiota. Podobnie w SGJP2 dla pokrewnego czasownika hurgotać dopuszcza się hurgocze i hurgoce oraz rzadkie hurgota.
hybryda | Zdaniem autorów WSPP termin hybryda używany jest tylko w językoznawstwie (wyraz powstały z cząstek należących do różnych języków), natomiast organizm mieszańcowy to hybryd. Tymczasem w obu tych znaczeniach szerzy się jedno wspólne określenie: hybryda.
hydraulik | WSPP zaleca wymowę [hy-drau-lik], ale dopuszcza także (jako potoczną) wymowę [hy-dra-u-lik], która w rzeczywistości jest bardzo rozpowszechniona, i innej praktycznie w ogóle się nie spotyka. W formach przypadkowych z końcówkami jednosylabowymi akcent w języku wzorcowym ma jakoby pozostawać na tej samej sylabie, co w mianowniku: [hy-drau-li-ka]. Rozpowszechnioną regularną wymowę [hy-dra-u-li-ka] z akcentem na drugiej sylabie od końca i traktowaniem [u] jako samogłoski uznano zaledwie za potocznie dopuszczalną (ciekawe, że w wypadku rzeczownika plastyk nie czyni się takiego rozróżnienia poprawnościowego). Dopiero przy dłuższych końcówkach akcent pada na drugą sylabę od końca w każdym typie wymowy: [hy-drau-li-ko-wi].
Dziwić musi zachowawcze stanowisko autorów prezentowane w hasłach astronautyka, centaur, dinozaur, laur. Być może jest ono podyktowane brakiem wymiany zgłoskotwórczej i niezgłoskotwórczej odmiany [u] w wyrazie hydraulik, przy obecności takiej wymiany w wyrazach centaur, dinozaur, laur. Jednak jeszcze dziwniejsze jest jednak potraktowanie wymowy z samogłoskowym u jako równie dobrej jak wymowa z dwugłoską [au] w pokrewnym wyrazie hydraulika. Zob. też ankylozaur, laurka, propedeutyka, technika.
hydraulika | Podobnie jak w wypadku wielu innych wyrazów podobnego typu, WSPP zaleca wymowę z akcentem na trzeciej sylabie od końca (hydraulika), przyjmując dodatkowo, że au jest w tym wyrazie dwugłoską. W przeciwieństwie jednak do innych wyrazów tego typu, dopuszcza na tych samych prawach („albo”) także powszechną postać z akcentem na drugiej sylabie i z samogłoskową wymową u: [hy-dra-u-li-ka]. Jest to podejście całkowicie słuszne. Szkoda, że przy innych wyrazach (choćby hydraulik, w którym wymowę a-u jako dwóch oddzielnych samogłosek uznano zaledwie za potocznie dopuszczalną, lub propedeutyka, w którym wymowę e-u określono wręcz jako niepoprawną) autorzy WSPP kierowali się nieżyciowymi wskazaniami dawnych słowników zamiast dzisiejszym stanem języka. Por. technika.
hypo-, zob. hipo-.
hypoalergiczny, zob. hipoalergiczny.
hypogeum, zob. hipogeum.
hypokaustum, zob. hipokaustum.
hypolimnion, zob. hipolimnion.
hypostyl, zob. hipostyl.
hypotypoza, zob. hipotypoza.
hyzop, zob. hizop.
i | Spójnik współrzędny. Uwaga: w logice spójnik i oznacza koniunkcję – zdanie złożone prawdziwe tylko wtedy, gdy oba zdania składowe są prawdziwe. Język naturalny potrafi przekazywać prostymi środkami więcej treści niż tylko zwykłe zależności logiczne i dlatego wymaga większej ilości spójników łącznych: poszczególne spójniki łączne mają różne znaczenia, choć tę samą wartość logiczną. Oba zdania składowe mogą być często użyte w odwrotnej kolejności (np. Jedliśmy kolację i oglądaliśmy telewizję = Oglądaliśmy telewizję i jedliśmy kolację), jednak jeśli łączności towarzyszy następstwo czasowe, nie jest to możliwe (np. Wszedł do pokoju i zamknął drzwi). Następstwo czasowe wyrażają także a następnie, a potem. Spójnik a jest używany, gdy obok łączności występuje element przeciwstawiania; wówczas można też użyć spójnika i (np. Sprzedał samochód, a pieniądze przeznaczył na remont = Sprzedał samochód i pieniądze przeznaczył na remont). Spójnik oraz występuje, gdy brak odcienia przeciwstawiania, a zdarzenia są zestawiane świadomie (np. Czyta oraz robi notatki = Czyta i robi notatki, ale tylko Śpi i chrapie). Por. oraz.
Spójnik łączny i:
Siedzę i piszę.
Śpi i chrapie.
Drzewa szumią koło domu i szemrze ulewa.
Janek zatrzymał się i obejrzał wystawę.
Wszedł do pokoju i zamknął drzwi.
Chłopcy nazbierali gałęzi i rozpalili ognisko.
Wróciłem do domu i zjadłem obiad.
Jedliśmy kolację i oglądaliśmy telewizję.
Byliśmy w Krakowie i zwiedzaliśmy Wawel.
Przyjedziesz i odwiedzisz mnie.
Sprzedał samochód i pieniądze przeznaczył na remont.
Mówiła cicho i powoli.
Spójnik łączny i… i…:
I prosiłem go, i groziłem mu.
Spójnik wynikowy i:
Deszcz zaczął padać i ludzie otworzyli parasole.
Matka zawołała i dziecko wróciło do domu.
Przemoczyłem nogi i się przeziębiłem.
Z punktu widzenia logiki zdania wynikowe są koniunkcjami, rachunek zdań bowiem nie bada, czy jeden fakt jest przyczyną drugiego. Podobnie jest w języku naturalnym i dlatego spójnik i wprowadza często zdanie wynikowe.
Występuje także w spójnikach złożonych i dlatego, jak i, nie tylko… ale i…, to i.
Wyrażenia i jeszcze w dodatku, i jeszcze na dodatek są tautologiami, zatem są niepoprawne.
i tak | Wyrażenie to w znaczeniu a mianowicie, a więc uważa się za niepoprawne, głównie dlatego, że powstało pod wpływem rosyjskim, a wśród preskryptywistów roi się od rusofobów. WSPP podaje przy tym przykład, który rzeczywiście brzmi źle: Będą wszyscy, i tak, Malinowscy, Nowakowie i ciocia Moczydłowska. Zalecenia nie należy jednak rozciągać na każdy wypadek użycia i tak.
ibuk | Popularne w internecie określenie książki elektronicznej – e-book – nie weszło jeszcze do słowników (WSO, WSPP). Zwolenników unikania w języku polskim pisowni obcojęzycznej ucieszy z pewnością fakt, że oczekiwana pisownia ibuk jest już natomiast obecna w nazwie witryny ibuk.pl.
Skoro do słowników nie weszła dotąd ani pisownia oryginalna e-book, ani spolszczona ibuk, nie ma postaw, by tę ostatnią traktować jako błąd ortograficzny.
Warto przypomnieć, że pisownia mejl została już zatwierdzona jako poprawna (obok e-mail).
igelit | Nie wiadomo, dlaczego WSPP dopuszcza w tym wyrazie dwojaką wymowę [igelit] lub [igielit] przy jednakowej pisowni igelit. WSO dopuszcza również tylko ortografię igelit, podobnie EPWN. Natomiast encyklopedia WIEM dopuszcza tylko pisownię igielit. Choćby wobec tego faktu poradę WSPP trzeba uznać za żenującą.
W rzeczywistości pisownia ge lub gie powinna zawsze oddawać rzeczywistą wymowę, a skoro poprawna jest zarówno wymowa [igelit], jak i [igielit], za poprawne trzeba uznać również oba warianty ortograficzne – igelit (WSO, EPWN, WSPP) oraz igielit (WIEM).
Takie właśnie rozwiązanie prezentują autorzy SGJP, umieszczając w leksykonie słownika obie formy. Por. Gienek.
iguana «przedstawiciel rodziny jaszczurek żyjących w Ameryce» | W tym zapożyczeniu grupa -gu- (z u spółgłoskowym) pozostała bez zmian, por. starsze legwan z substytucją polskim -gw-. Dziś zwyczaj taki zanika, dlatego obok dawniejszej istnieje nowsza postać iguana. Według Wikipedii iguana to jeden z rodzajów legwanów. Pomysł taki jest przejawem swobodnej twórczości niedouczonego autora tekstu: w rzeczywistości wyrazów legwan i iguana używa się w języku polskim wymiennie. Por. guano.
ilang «Cananga odorata, roślina z rodziny flaszowcowatych (Annonaceae), o jadalnych owocach, wytwarzająca olejek mający zastosowanie w przemyśle perfumeryjnym» | Na ogół w słownikach i encyklopediach podaje się tylko niespolszczoną postać ylang-ylang (z języka tagalog, wymowa [ilaŋg ilaŋg]). Jednak skoro pisze się o olejku ilangowym, nic więc nie stoi na przeszkodzie, by promować spolszczoną, odmienną postać ilang, trafiającą się zresztą w źródłach drukowanych. W internecie też można poczytać np. o kwiecie ilangu. Wyraz ten pojawił się też w SGJP2. Roślina ma też inną, rzadszą nazwę polską: jagodlin. Z rzadka występuje także nazwa kananga (pochodząca ostatecznie z malajskiego).
ile | Zaimek pytajny i względny. Zob. też kto. (ile razy ile że)
Zaimek pytajny ile.
Zaimek względny ile.
Podań o smokach jest tyle, ile żyło pisarzy fantasy.
Przed odkryciem uprawy roli wszystkich ludzi było na świecie tyle, ile teraz mieszka w Polsce.
Opinii o tym samochodzie będzie tyle, ilu jest jego użytkowników.
Zwolenników Napoleona jest tylu, ilu jego przeciwników.
Takich linii będzie tyle, iloma kolorami dysponujemy.
Dostałem tyle pieniędzy, ile żądałem.
Za dwadzieścia złotych każdy może wynieść z Giełdy tyle książek, ile uniesie.
ilekolwiek
ilekroć | W dzisiejszym języku zaimek względny o zabarwieniu książkowym. Zastępowany przez ile razy. Zob. też kto.
Skłaniajcie wasze głowy, ilekroć przy ołtarzu zanoszona jest modlitwa.
im | Wyraz, formalnie zaimek względny, występujący w konstrukcji porównawczej im… tym… Zob. też kto.
Im bliżej go poznaję, tym bardziej go lubię.
Im był bliżej, tym bardziej zwalniał kroku.
Im bardziej się śpieszę, tym bardziej nikt mi nie chce ustępować z drogi.
Im urośnie większy, tym będzie lepiej dla ciebie.
Im dłużej patrzył, tym większy ogarniał go strach.
Im większy człowiek, tym głębsza jego miłość.
Za niepoprawną konstrukcję uważa się synonimiczny rusycyzm czym… tym…
image, zob. imaż.
imaż | W WSPP przy haśle image umieszczono komentarz normatywny: Wymowa imidż a. ymydż jest pretensjonalna. Uwaga taka jest mętna i nie przesądza o poprawności względnie niepoprawności. Przede wszystkim jednak pominięto najczęstszy chyba wariant [imydż].
Tymczasem nie ma podstaw, by zarzucać tradycyjną wymowę imaż, a zatem wymowa [imidż], [ymydż] czy [imydż] powinna być jednoznacznie zakwalifikowana jako błędna. Co więcej, pisownia imaż nie znalazła się w WSO (choć jest imażynista i imażynizm), trafiła jednak do Praktycznego słownika współczesnej polszczyzny H. Zgółkowej (wyd. Kurpisz), można więc ją uznać za poprawną.
imejl, zob. mejl.
imię | Imieniem nazywa się m.in. każdy wyraz odmienny przez przypadki (zob. różne znaczenia w SJP). Imionami są zatem rzeczowniki, przymiotniki, część liczebników i zaimków. Podobne znaczenie ma łaciński wyraz nomen i angielski noun. Niestety, w USA doszło do kompletnego pomieszania pojęć i zmiany definicji, i noun rozumie się tam obecnie jako rzeczownik (a więc używa się tego wyrazu zamiast poprawnego substantive). , i nie przenosić go na polski grunt, kierując się .
inaczej
inaczej mówiąc | Złożony spójnik współrzędny wyjaśniający, por. innymi słowy, oraz.
Prążki odpowiadają pewnym określonym długościom fali, inaczej mówiąc reprezentują fotony o określonej energii.
Indianin «mieszkaniec Ameryki, potomek ludności zamieszkałej tam przed przybyciem Europejczyków» | Batalia prowadzona pod hasłem i walki z (rzekomym) rasizmem częściowo ominęła na razie to określenie, choć snobistyczni dziennikarze bezmyślnie kopiują amerykańskie wzorce i usiłują nazywać Indian „rdzennymi Amerykanami”. Warto sobie uświadomić głęboką niesłuszność tego terminu – przecież Eskimosów nie uważa się za Indian, a są oni równie rdzennymi Amerykanami. Poza tym jak zdają się sugerować pewne odkrycia, pierwsi mieszkańcy Ameryki zbliżeni byli wyglądem raczej do współczesnych Ajnów niż do Indian.
Określenie Indianie nie jest przecież u nas obraźliwe i nie budzi skojarzeń z Indiami. To po angielsku, a nie po polsku, Indian znaczy «Indianin» lub «Hindus». Sytuacji w języku angielskim nie można zatem przenosić do języka polskiego. Jeśli zaś cokolwiek kiedykolwiek budziło u nas negatywne skojarzenia, to było to raczej określenie czerwonoskóry. Nie każdy wie, że pierwotnie przezwano tak Beothuków, od dawna wymarłe indiańskie plemię zamieszkujące kiedyś Nową Fundlandię. Przyczyną był stosowanych przez nich zwyczaj używania czerwonego barwnika do zdobienia skóry, a nie jej naturalny kolor.
Indra | To imię hinduskiego boga pojawiło się w SGJP2.
indris «rodzaj lemura» | , promowana niegdyś postać indrys nie przyjęła się. . Nazwy tej małpiatki nie notują też inne polskie słowniki.
iniekcja «wstrzyknięcie leku lub wtłoczenie cieczy bądź gazu; przekształcenie określone w zbiorze, które dla dowolnych dwóch różnych argumentów przyjmuje różne wartości, inaczej funkcja różnowartościowa, funkcja „w”» | Słowniki podają na ogół tylko pierwsze znaczenie. Drugie, dobrze znane uczniom liceów, jest przez słownikarzy najczęściej ignorowane (niechlubny przykład daje SJP). Uwaga: część źródeł, w tym Wikipedia, podaje, że funkcja „w” to nie iniekcja, ale funkcja, która nie jest suriekcją. Takie znaczenie jest lingwistycznym nonsensem, «funkcja „w”» to przecież dokładny odpowiednik terminu „iniekcja”. I rzeczywiście, tak przyjmują np. autorzy Tablic matematycznych wydawnictwa Adamantan.
Jest zupełnie innym problemem, że podręczniki matematyki stosują niekiedy ortografię injekcja, niezgodną z regułami pisowni litery j. Taką właśnie pisownię podaje SGJP, nie ma jej natomiast w WSO. EPWN podaje obie pisownie.
W przeciwieństwie do wyrazu zinjantrop wykazującego podobną osobliwość ortograficzną, trudno powoływać się na pisownię oryginalną (łacińską), choć sprawa jest skomplikowana.
Z jednej strony prawdą jest, że w starożytności nie znano w ogóle litery j (i pisano iniectio), i taką właśnie ortografię łacińską do dziś stosuje Watykan i część (prawdopodobnie większość) znawców kultury klasycznej, łacińskich leksykografów (w tym wszyscy chyba autorzy drukowanych słowników łacińsko-polskich) i filologów.
Z drugiej strony jednak w czasach, gdy łacina była językiem żywym, nie używano też litery u, a litera v oznaczała zarówno samogłoskę [u] (długą bądź krótką), jak i spółgłoskę o wartości fonetycznej [w] (czyli polskiego „ł”, a nie „w” – nb. o tym z niewiadomych powodów nie uczą na lekcjach łaciny).
Skoro jednak w nowożytnych tekstach łacińskich powszechnie odróżnia się spółgłoskę v od samogłoski u (także we wszystkich słownikach i w ortografii watykańskiej), słuszne byłoby także odróżnianie spółgłoski j od samogłoski i, i część leksykografów i filologów właśnie tak robi (odróżnienie j od i jest też konsekwentnie stosowane na tej witrynie).
W takim razie należałoby pisać po łacinie injectio, nie iniectio, i wówczas mielibyśmy także (słaby) argument za polską pisownią injekcja. Zob. adiustować, suriekcja, bijekcja.
innowierca | Rzeczownik innowierca został zakwalifikowany przez autorów SGJP jako przestarzały. Tymczasem jest to wyraz znany, używany w SJP PWN (w definicji innowierstwa), Google zwraca 16 600 wystąpień, jest też takie hasło w Wikipedii. Jest to zatem element jak najbardziej współczesnego słownictwa języka polskiego. Uwagę o przestarzałym charakterze słusznie usunięto w SGJP2, por. komers.
innymi słowy | Złożony spójnik współrzędny wyjaśniający, zawierający starą formę narzędnika liczby mnogiej słowy, poza tym dziś nieużywaną. Dziś nabiera charakteru książkowego i jest wypierany przez inaczej mówiąc i inne spójniki wyjaśniające. Por. oraz.
Prążki odpowiadają pewnym określonym długościom fali, innymi słowy reprezentują fotony o określonej energii.
insekt «owad» | Na ogół w Polsce ludzie wiedzą, że insekty to inaczej owady. Odpowiedniego poziomu świadomości brakuje natomiast w USA, gdyż tam powszechne jest włączanie pająków do insektów. . Warto jednak przypomnieć, że już Arystoteles, ojciec zoologii, doliczył się u pająka tylko sześciu nóg (zamiast ośmiu). Być może tłumaczył go podeszły wiek i słaby wzrok. Co natomiast tłumaczy współczesnych Amerykanów, nie wiadomo.
Po raz kolejny okazuje się, że powtarzane przy różnych okazjach twierdzenie o jakoby złej jakości wykształcenia w Polsce jest całkowicie wyssane z palca. W rzeczywistości przeciętnego poziomu wiedzy inne nacje mogą tylko Polakom pozazdrościć. Spodziewana reforma szkolnictwa średniego z pewnością zmieni tę sytuację i wepchnie nas w otchłań nieuctwa, w której dotąd królowali inni.
instant «błyskawiczny, rozpuszczalny, w postaci proszku łatwo rozpuszczalnego w wodzie» | Należy . W zdaniu pełni najczęściej funkcję przydawki wyodrębniającej (kawa instant, zupa instant), a więc zachowuje się składniowo jak przymiotnik.
instynkt «dyspozycja biopsychiczna powodująca określone zachowanie» | Wyrażenie instynktowny odruch, uważane czasem za pleonazm, jest w istocie wewnętrznie sprzeczne: nie ma odruchów instynktownych ani nieinstynktownych.
internet «ogólnoświatowa sieć komputerowa» | Wyraz ten nie jest już dziś nazwą własną określonej sieci komputerowej, oznacza za to jeszcze jedno medium obok gazu, prądu itd., nawet jeśli z poglądem takim nie zgadzają się niektórzy (np. J. Grzenia, SPPGrze), najwyraźniej nie rozumiejąc, w jakich kontekstach używa się tego wyrazu i jakie przypisuje się mu znaczenie (np. nie było dziś internetu – tak samo jak nie było dziś prądu).
Internet nie oznacza oczywiście żadnej samodzielnej sieci lokalnej (bo taką określamy jako intranet) ani podsystemu sieci światowej, nie jest też prawdą, że jest wiele internetów (i tu Grzenia ma rację). Pojęcie to daje się jednak zdefiniować i to właśnie czyni zeń nazwę pospolitą, nie ma więc potrzeby, aby pisać go od wielkiej litery. Autorzy WSPP podaje co prawda hasło Internet, ale dodają „wyraz pisany także małą literą”.
Warto napomknąć, że wyraz pospolity sieć oznaczać może różne rodzaje sieci, i gdy jest używany w znaczeniu «internet» staje się nazwą własną, podobnie jak nasz Księżyc czy nasza Galaktyka, i dlatego powinien być pisany Sieć. Unikać należy natomiast pretensjonalnego połączenia w sieci Internet (zwłaszcza z akcentem na „i”), gdyż wyraz internet jest już w pełni spolszczony i odmienia się przez przypadki.
internetoholik «człowiek poświęcający nadmierną ilość czasu korzystaniu z internetu» | . Zob. seksoholik.
interview | WSPP obok pisowni oryginalnej podaje także eklektyczną, częściowo spolszczoną, rażącą pisownię interwiew; SGJP słusznie kwalifikuje tę postać ortograficzną jako przestarzałą. Z uwagi na nieodmienność wyrazu pisownia oryginalna nie razi, jeśli już mielibyśmy ją spolszczać, to tylko do postaci interwiu. Zob. biznesmenka.
Inuita «członek jednego z ludów eskimoskich» | EPWN podaje błędną nazwę Innuici, będącą wynikiem niedopatrzenia (niedouczenia?) autorów i kontaminacji poprawnej nazwy wschodniego odłamu Eskimosów z nazwą jednego z plemion indiańskich, Algonkinów Montagnais i Naskapi, określanych jako Innu. Stosowanie określenia Inuici wobec wszystkich Eskimosów jest równie nieuzasadnione, jak określanie wszystkich Cyganów nazwą Romowie. Tendencja do zastępowania nazwy Eskimos nazwą Inuita wywodzi się z błędnego przeświadczenia, że wyraz Eskimos jest obraźliwy, jest więc spowodowana chęcią zachowania , która, jak i w innych podobnych przypadkach, polega bardziej na obłudzie i zakłamaniu niż na rzeczywistej trosce o dobro innych ludzi.
inwazja «zbrojne wtargnięcie na terytorium obcego państwa» | Wyrażenie inwazja zbrojna . Wynika to wprost ze znaczenia terminu inwazja.
inwektywa «słowo obraźliwe, obelga» | Wyrażenie obraźliwa inwektywa . Wynika to wprost ze znaczenia terminu inwektywa.
ipsylon, zob. ypsilon.
iść | Problemy sprawia odmiana tego czasownika w czasie przeszłym. Jak zgodnie podkreślają wszystkie słowniki, formy szłem, szłeś rozpowszechnione w języku potocznym są niepoprawne. Warto jednak zauważyć, że jest to w rzeczywistości forma regularna. Językoznawcy twierdząc, że dochodzi tu do nieutrzymywania jednego tematu w obrębie rodzaju męskiego, do feminizacji języka, z rezygnacji z odrębności formy męskiej i jej upodobnienia do żeńskiej (szłem przez analogię do szłam), rozmijają się z prawdą: okazuje się, że w rzeczywistości forma szłem jest rezultatem analogii do innych czasowników.
W języku polskim istnieje 5 regularnych modeli wymian samogłosek w temacie czasu przeszłym:
Trzy pierwsze modele pokazują, że teza o istnieniu „tematu rodzaju męskiego” jest nieprawdziwa, a model e : e : 0 : 0 występujący w szedł : szedłem : szła : szli jest inny niż w sechł : schłem : schła : schli. Podobnie jak szedł zachowują się czasowniki z samogłoską ą w przyrostku lub rdzeniu (np. ciął : ciąłem : cięła : cięli), ale nie czasowniki z ruchomym e. Zgodna z modelem sechł byłaby odmiana szedł : szłem : szła : szli, i właśnie dlatego taki model funkcjonuje w języku mówionym, zwłaszcza młodego pokolenia.
Trzeba jednak przyznać, że innych czasowników odmieniających się według modelu schnąć właściwie nie ma i wzór nie jest silnie ugruntowany. Ma on jednak oparcie historyczne: czasownik żec «palić», który dziś wyszedł z użycia, również odmieniał się według wzoru schnąć: żegł : żgłem : żgła : żgli.
Nieprawdziwy jest więc argument, że należy mówić szedłem dla utrzymania „tematu rodzaju męskiego”. Przecież ów rzekomy „temat” nie jest zachowany w wielu czasownikach typu rósł : rosłem (nie: rósłem!), a przed wszystkim sechł : schłem (nie: sechłem!), i jakoś nikt nie uważa tego za błąd.
Uzasadnienie dla form szedłem, szedłeś jest czysto historyczne i nie ma żadnego oparcia w analogii. W istocie są to formy wyjątkowe, i jako takie zostaną zapewne wcześniej czy później usunięte z systemu języka i zastąpione formami regularnymi.
Innymi słowy, choć informacja o niepoprawności form szłem, szłeś jest wciąż jeszcze zgodna z odczuciami Polaków używających języka kulturalnego, to odczucia te nie mają uzasadnienia w analogii do innych czasowników. Por. Rzeczpospolita, wziąć.
iż
iżby